Załoga Szakal Rally Team na dobrej drodze do kolejnego tytułu

2018-05-09 20:00:00(ost. akt: 2018-05-13 07:59:57)
Załoga SRT na najwyższym stopniu podium we Frączkach

Załoga SRT na najwyższym stopniu podium we Frączkach

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Piotr Szakal, w ubiegłym sezonie najlepszy kierowca Warmii i Mazur w klasie K3, rozpoczął ściganie na nowo. W miniony weekend wygrał we Frączkach.
Tegoroczny sezon miał być dla załogi Szakal Rally Team przełomowy. Nowy silnik, budowany przez zimę, miał generować większą moc. Oprócz silnika pewne elementy auta również zostały zmienione, a co za tym szło zwiększyła się wiara we własne możliwości, które znacząco wpływają na osiągane czasy. A przez to także sukcesy.

Rajdowiec z Korsz sezon rozpoczął w Lubawie od zawodów Super Sprint, zaliczanych do Mistrzostw Ziemi Lubawskiej. — Stawiliśmy się pełni optymizmu pomimo faktu, że wcześniej nie jeździliśmy na tych trasach — mówi Piotr Szakal. Na początku szło mu dobrze, ale już na ostatnim przejeździe auto straciło część mocy i rajd zakończył się dla niego trzecim miejscem. Już po powrocie do domu okazało się, że w nowym silniku pękł jeden z tłoków, co było przyczyną spadku mocy. Niestety, awarii uległ silnik, który miał być przecież kluczem do sukcesów.

Do zawodów Super Sprint w Ornecie załoga SRT miała sześć dni na wymianę silnika. Niestety przed samym wyjazdem na zawody podczas wjazdu na lawetę w silniku coś strzeliło. — Poddałem się, miałem już dość budowania, naprawiania i jeżdżenia autem, bo co to za pech skoro najpierw uszkadza jeden silnik, a tydzień później drugi? — ironizuje kierowca z Korsz. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie znajomych. — Emocje opadły i wziąłem się do roboty. Włożyłem całą jednostkę z 2017 roku i kilku lat poprzednich — opowiada. To oznaczało, że cały trud, pieniądze i serce włożone w przygotowania do nowego sezonu poszły na marne, bo Honda Civic znów miała tą samą moc co w roku ubiegłym.

Motomajówka w Mikołajkach była pierwszym testem nowej-starej jednostki. Po podliczeniu czasów załoga z Korsz uplasowała się na 2. miejscu w swojej klasie, co było całkiem niezłym wynikiem. tym bardziej, że do zwycięstwa zabrakło raptem 0,9 sekundy.
Ostatni weekend to już rajd we Frączkach. Po raz pierwszy obok Piotra w fotelu pilota zasiadł Paweł Kobyliński z Reszla i... przyniósł szczęście. Nasza załoga wygrała, zajmując przy okazji trzecie miejsce w „generalce”. Teraz szykuje się do wyjazdu w okolice Lubawy na szutry, które odbędą się w najbliższą niedzielę. — Mam nadzieje, że tym razem obejdzie się bez jakichkolwiek problemów.

Marek Szymański

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5