Co z trującym ołowiem w Korszach? Zakład wciąż działa

2014-07-02 20:01:01(ost. akt: 2014-07-02 19:05:10)

Autor zdjęcia: Komitet na rzecz Ochrony Środowiska i Zdrowia Mieszkańców miasta Korsze

Wkrótce do Korsz przyjadą specjaliści medycyny pracy z Łodzi i Katowic, którzy ocenią, jaki wpływ na środowisko wywiera działalność jednego z miejscowych zakładów podejrzanego o zatruwanie środowiska. Jego właściciele zapewniają, że nie mają nic do ukrycia.
Chociaż zakład w Korszach w maju wznowił pracę, burmistrz miasta, ze względu na przekroczenia niektórych pierwiastków w glebie w pobliżu firmy, ponownie skierował wniosek o jego zamknięcie. — Aktualnie prowadzimy kontrolę w zakładzie — powiedział nam wczoraj Bogdan Meina, wojewódzki inspektor ochrony środowiska. 



To pokłosie niedawnych badań. — Wnioskowało o nie stowarzyszenie działające w Korszach oraz władze samorządowe. Badania zostały wykonane przez nasze laboratorium, ale do badań gleby na metale ciężkie nie posiadamy odpowiednich uprawnień, są to więc informacje ogólne, poglądowe. Ołów był tam na granicy dopuszczalnych norm, w jednym przypadku wystąpiło przekroczenie zawartości kadmu w glebie. Była to jednak jednostkowa próba i nie można na jej podstawie wyciągać wniosków. Badania będą jeszcze prowadzone — dodaje Meina.

Wśród mieszkańców gruchnęła jednak plotka, że doszło do zatrucia wody. Reakcja burmistrza była szybka. „Zanieczyszczenie kadmem odnosi się do powierzchniowej warstwy gleby i to tylko do niektórych próbek z okolic ujęcia wody. W pozostałych próbkach zawartość metali ciężkich mieści się w normie (...) Woda w Korszach jest badana systematycznie. Posiadane wyniki jednoznacznie świadczą o pełnej przydatności jej do picia” — czytamy w oświadczeniu burmistrza Ryszarda Ostrowskiego. Czystość wody potwierdza również sanepid.


4 lipca w Korszach mają pojawić się przedstawiciele Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi oraz Katowic, którzy będą przeprowadzać ocenę oddziaływania tego zakładu na środowisko.

Co na to wiceprezes firmy, Konrad Sznajder? Przeczytasz w czwartkowym wydaniu "Gazety Olsztyńskiej". Wersja PDF dostępna jest na stronie kupgazete.pl.

erbe

Pisaliśmy na ten temat:









Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zdenewowany #1446741 | 89.228.*.* 25 lip 2014 13:56

    przez je*anych społeczniaków ludzie pracować nie mogą. Jak komuś nie pasuje sytuacja w Korszach to wyjazd i dajcie pracować spokojnie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. po co te nerwy #1443961 | 217.118.*.* 21 lip 2014 15:33

    podobno redaktorek miał startować w wyborach,ale z wyrokiem to du.............pa wyszła,i to chyba przyczyna nerwów

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. do poniżej #1442333 | 37.248.*.* 18 lip 2014 23:35

    Coś taki wnikliwy? zapytaj pseudoredaktorka z infobzdur czy o swoich ,, wyczynach " przed sądem napisał gdziekolwiek? zapytaj sie równiez czy porozliczał się z ludżmi? podobno nie. ciekawe czy napisze w swoim brukowcu??????????????/

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Dostał wyrok #1440587 | 31.61.*.* 17 lip 2014 00:42

    Tak, został ukarany wyrokiem sądu, o czym pisano na portalu "info-racje" i w dwutygodniku "platforma porozumienia". Ciekawe czy napisze też o tym dwutygodnik burmistrza, a jeśli nie napisze, to ciekawe dlaczego?

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. Czy to prawda, że redaktor lokalnej gazety #1433485 | 31.63.*.* 7 lip 2014 16:11

    został ukarany ,wyrokiem sądu na pokaźną sumkę????

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    Pokaż wszystkie komentarze (22)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5